Pług pochodzący z gospodarstwa Wincentego Witosa ma swoją historię związaną z wydarzeniami wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku.
Witos napisał w swoich wspomnieniach, że kiedy bolszewicy stanęli pod Warszawą, do jego rodzinnej wioski przyjechał autem specjalny kurier – oficer Józefa Piłsudskiego i wręczył mu list z poleceniem natychmiastowego przyjazdu do Warszawy. Zastał go w polu. Witos poszedł tam, jak wspomina: „celem orki pod łubin i wywiezienia trochę nawozu w pole”. Do Warszawy pojechał, jak skończył robotę. – W dawnej stodole Witosa w Wierzchosławach nadal znajduje się ten pług, od którego Witosa oderwano, w sensie dosłownym. 24 lipca 1920 r. był już Witos premierem koalicyjnego Rządu Obrony Narodowej .
30 lipca Witos wydał specjalną odezwę do chłopów wzywającą do poparcia rządu, w której główny akcent został położony na konieczność wstępowania do armii i wojnę z wojskiem bolszewickim. Odezwy podpisywane nazwiskiem Witosa, sugestywne w treści plakaty i afisze propagandowe kolportowane po wsiach budziły świadomość patriotyczną i obywatelską ludności wiejskiej. Warto bowiem pamiętać, że podczas zmagań wojennych w polskiej armii żołnierze pochodzący ze wsi stanowili około 70 % osób powołanych do służby. Witos był też na linii frontu. Zachęcał do dalszej walki dodając otuchy żołnierzom polskim. Wkład Wincentego Witosa jako Premiera Rządu Obrony Narodowej doceniły najwyższe władze II RP. Dekretem Naczelnika Państwa z 1 lipca 1921 roku Witosa uhonorowano najwyższym polskim odznaczeniem – Orderem Orła Białego. Ów pług z biegiem lat, stał się symbolem tych wartości, które uosabiał Wincenty Witos – pracowitość, zaradność, siła. – Jego pracowitość bliska była pojęciu walki. Tyle w niej pasji działania, zaciętości, chęci postawienia na swoim… – pisał kiedyś biograf Witosa Andrzej Zakrzewski.
Praca fizyczna wyrobiła mu zmysł realizmu i zamiłowania do roboty konkretnej, w której pozostało niewiele miejsca na spekulacje umysłowe. Szukał rozwiązań realnych, ale kierował się zasadami. Jako wzorowy rolnik był cierpliwy, systematyczny i dokładny; działanie oceniał po wynikach.
Witos nawet jako premier niejednokrotnie podkreślał swoje przywiązanie do ziemi. Pieniędzy nie lokował w złocie, ale kupował ziemię. Miał jej 10 hektarów. To było jego bogactwo – potrafił pędzić na złamanie karku z Warszawy, żeby zaorać pole. „Nie mogłem sobie tylko nigdy podarować, ażeby własnoręcznie nie zaorać gruntu, do ostatniej skiby, nawet wtenczas, gdy byłem prezydentem ministrów” – wspominał Witos w pamiętnikach.
Pług po ponad 90 lat od tamtych wydarzeń nadal znajduje się w stodole Witosa w wierzchosławickim Muzeum. Jego historia związana jest w pewnym sensie z historią chłopów, ich przywódcy i roli jaką odegrał w obronie niepodległości Państwa Polskiego w 1920 r.
Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2021