Dziś prezentujemy recenzję książki, której autorem jest Richard Paul Evans pt. „Stokrotki w śniegu”, Wydawnictwo Znak
RECENZJA
Tak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia. A czasem zupełnie tego nie zauważa. Przy składaniu życzeń, każdy życzy zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń, no i jeszcze… pieniędzy. Tylko, czy te pieniądze mogą sprawić, że będziemy szczęśliwi? Nie wiem, ale szczęśliwsi chyba tak. Choć różnie to bywa, jak w przypadku głównego bohatera pięknej powieści Richarda Paula Evansa „Stokrotki w śniegu”.
Sara kochała Jamesa całą sobą, za to jaki był przez lata ich małżeństwa. Później jednak zarobił sporo pieniędzy i zmienił się… Stał się złym człowiekiem, który rani innych bez mrugnięcia okiem. Odsunął się od żony i syna, tych, którzy kochali go najbardziej, a dla zysku swojej firmy, gotowy był pozbawić ludzi wszystkiego. Dosłownie. Dopiero kiedy Kier przeczytał w gazecie swój nekrolog i doczytał komentarze pod nim zamieszczone, zaczął do niego docierać bezsens istnienia i ból jaki wyrządził innym… Nie zdawał sobie sprawy z tego, jak złe zdanie mają o nim ludzie. Wydawało mu się, że jest bogiem… a jednak nie… Postanawia więc naprawić krzywdy wyrządzone innym, ale okazuje się, że niekoniecznie będzie miał taką możliwość… Najbardziej jednak chciałby błagać o wybaczenie tych, których zranił najmocniej. Niebawem Święta Bożego Narodzenia – czas wybaczania, ale czy zdąży? Czy serce potrafi się odmienić aż tak? Sara nie ma zbyt wiele czasu…
Powieści Richarda Paula Evansa mają w sobie wielką głębię. Każda strona odkrywa tajemnice ludzkiego serca i wzrusza, tak do łez. Pokazuje człowieka i możliwość jego wielkiej przemiany. Co jednak musi się zdarzyć, by człowiek zrozumiał, że jego decyzje ranią innych? Czy naprawdę trzeba trafić na swój nekrolog, choćby błędny? To książka, przy której przydadzą się chusteczki, ale warto ją przeczytać i poczuć, może więcej niż zazwyczaj.
Oprac. Małgorzata Dąbrowska
Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2020